Naturalnie, trenuj!

obrazek_news

W krajach afrykańskich bieganie boso nie jest zjawiskiem niezwykłym. Zwykle to wręcz konieczność. Ale w naszej szerokości geograficznej? W tym chłodzie?

Są jednak tacy, którzy uprawiają bieganie bez butów, twierdząc, że dzięki temu nie ograniczają swoich stóp i unikają wielu kontuzji. Prawdziwy „boom” na bieganie boso rozpoczął się po publikacji książki „Urodzeni biegacze” Christophera McDougalla. Nagłe porzucenie butów i wybranie się na bosą przebieżkę może jednak spowodować bolesną kontuzję, a także podrażnić nieprzyzwyczajoną do tego typu treningu skórę stóp. Jak więc zacząć, by nie wyjść na tym jak Zabłocki na mydle?

Przede wszystkim – powoli. Na początek wyjątkowo ważny jest wybór odpowiedniego podłoża – może być piaszczyste lub trawiaste. Dobry pomysł to trening na plaży, ale oczywiście nie w południe, kiedy piasek jest bardzo nagrzany, a z nieba leje się żar. Zaczynamy od niezbyt energicznego marszu. Kiedy nasze stopy już przyzwyczają się do nowego sposobu poruszania, możemy wprowadzić trucht.

Zauważmy, że podczas biegania w sposób „naturalny” inaczej układa się oś: tułowie – stopy. Biegając w butach tworzymy kąt ostry, natomiast bez nich  linia naszego ciała jest prosta. Dlaczego? Jest to spowodowane tym, że mając na nogach buty śmielej stawiamy kroki i niejako wyrzucamy stopę do przodu. To oczywiście odbywa się nie bez wpływu na nasze zdrowie, nierzadko przyczyniając się do wystąpienia kontuzji.

Sylwetka podczas biegania: 1. – bieganie w butach, nacisk na piętę – duży, 2. – bieganie naturalne – pozycja nieodpowiednia, 3. – sylwetka prawidłowa

Trudno w tym momencie nie zgodzić się z poglądem , że buty to swoiste zło konieczne. Zwłaszcza, że „przecież stopa ludzka ewoluowała bez butów. Jej budowa i struktura, a także znamienita budowa nóg w ogóle to idealna konstrukcja, niezwykle efektywna jeśli chodzi o pochłanianie wstrząsów i energii podczas biegu. Tylko dzięki grubej wyściółce buta pod piętą człowiek jest w stanie lądować na pięcie, a nie na śródstopiu. Przez to właśnie naturalny ruch podczas biegu zostaje zachwiany, impet uderzenia piętą nie może zostać zneutralizowany przez śródstopie (w tym przypadku bierne w odbiorze wstrząsu) i siła drgania i przeciążenie kierowane jest wyżej, na staw kolanowy i biodrowy.”1

Oczywiście zawsze znajdą się też kontestatorzy – i tak jest również w przypadku biegania naturalnego. Niektórzy twierdzą wręcz, że bieganie boso przyczynia się do wystąpienia kontuzji. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy wpływ na taki stan rzeczy ma samo bieganie bez butów, nieprawidłowo prowadzony trening, czy też swego rodzaju przyzwyczajenie do poruszania się w butach i związane z tym nieprawidłowe ukształtowanie się stopy w okresie dzieciństwa. Stąd tak duże zainteresowanie tą tematyką nie tylko wśród biegaczy, ale także rodziców małych dzieci, którzy ucząc swoje dzieci chodzić, stają przed dylematem – boso czy w odpowiednio dobranych butach?

Wróćmy do naszego treningu. Pewnie zastanawiacie się jak podczas biegania „naturalnego”” wyglądają nasze stopy. Niewątpliwie brud jest silnie związany z tą formą treningu. Poruszamy się bowiem po różnych podłożach i – poza drobnymi wyjątkami – zbieramy na stopy kurz, piach… Kolejny problem, z jakim przychodzi nam się zmierzyć to skaleczenia. Nie da się ukryć, że biegając bez obuwia jesteśmy na nie o wiele bardziej narażeni, ale nie da się tego niestety uniknąć, podobnie jak mogących trapić nas na początku pęcherzy. To jednak nic niezwykłego, jako że również wiele nowych par butów serwuje nam tego typu „atrakcje”. Pomocne mogą okazać się plastry, które ochronią szczególnie narażone na urazy opuszki palców.

Trudnością dla biegacza może być również samo przełamanie się, aby wyjść z domu bez butów. Dlatego raz jeszcze polecamy trening na plaży, bo tam przynajmniej nie będziemy się wyróżniać. To ważne szczególnie na początku naszej przygody z bosym bieganiem. Później, gdy już oswoimy się z tą formą ruchu, łatwiej przyjdzie nam to w naszym „lokalnym” środowisku.

Zawodnicy bez butów to wciąż ewenement na imprezach biegowych

Nawet, jeśli odczuwasz w tej chwili opory, nie skreślaj zupełnie naturalnego biegania. Nawet, jeśli nie zechcesz porzucić butów, jest to dobry sposób, aby uzupełnić trening. A może warto zapoznać się z alternatywą wobec dwóch skrajnych koncepcji, czyli butami do biegania naturalnego?

1. cytat z artykułu zamieszczonego na stronie www.five-fingers.pl

źródła: www.vivobarefoot.com, www.akademiamaratonu.pl, http://steptothebeat.blogspot.com/