HME w Goeteborgu – Polacy z trzema krążkami

obrazek_news

Wczoraj w Scandinavium Arena zakończyły się trzydniowe Halowe Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce. Obfitowały w wiele mile zaskakujących momentów, ale na koniec pozostawiły niesmak…

W sobotę cieszyliśmy się ze srebra Anny Rogowskiej w skoku o tyczce oraz brązu biegaczki z Krakowa – Katarzyny Broniatowskiej na 1500 metrów. Ten drugi krążek dla wielu obserwatorów był dużą niespodzianką, jako że przed zawodami stawiano, że sukcesem będzie już awans do czołowej dziesiątki. Dla ambitnej zawodniczki to było jednak zbyt mało – w finale biegu obrała dobrą taktykę i, mimo iż trzymała się czołówki, z ostatecznym atakiem zaczekała do ostatnich 200 metrów. Wtedy, mając jeszcze spory zapas sił, mijała poszczególne rywalki i odpierała ich ataki. Ostatecznie uzyskała rezultat 4.14,30.

Niedzielę bardzo opytmistycznie dla naszej kadry rozpoczął Adam Kszczot, który w pięknym stylu wywalczył złoto w biegu na 800 m. Podopieczny (podobnie zresztą jak Katarzyna Broniatowska) Zbigniewa Króla obronił tytuł sprzed dwóch lat i tym samym został pierwszym Polakiem, który dokonał tego czynu. W finale Adam uzyskał czas 1:48:69.

Najsmutniejsze dla biało-czerwonych było zakończenie imprezy, a dokładniej zamykająca ją rywalizacja sztafet 4×400 m mężczyzn. Podopieczni Józefa Lisowskiego pobiegli w składzie: Michał Pietrzak (AZS AWF Katowice), Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław), Łukasz Domagała (AZS AWFiS Gdańsk) i Grzegorz Sobiński (MKLA Łęczyca).

Do występu podeszli bardzo poważnie i ambitnie, nic więc dziwnego, że byli niemal pewni medalu. Początkowo brązowego, a po chwili nawet srebrnego. Okazało się jednak, że Brytyjczycy oraz Czesi złożyli protesty, w konsekwencji czego Polacy nie tylko nie zdobyli żadnego medalu, ale jeszcze zostali zdyskwalifikowani.

– Uważam, że chłopcy walczyli ostro, ale jak najbardziej prawidłowo. Ja nie dopatrzyłem się wykroczenia. Pytałem się zawodników, który z nich mógł coś zrobić niewłaściwego Belgowi i żaden nie wiedział. Będę chyba z dziesięć razy oglądał zapis wideo, ale najpierw muszę ochłonąć, bo byłem bliski zawału – powiedział w wywdziadzie dla PAP trener Lisowski.

foto: http://www.goteborg2013.com

Powrót