Asteria to zupełnie inna bajka. Lekkie, dynamiczne, w sam raz jako buty startowe lub na treningi szybkościowe.
Od nie tak dawna mam okazję biegać w całkiem nowym towarzystwie. Przed Wami Brooks Asteria.
Już od pierwszej chwili, gdy wskoczyłam w Asterię, wiedziałam, że będzie to zupełnie nowe doświadczenie biegowe. Dlaczego?
Dotychczas wspomagałam się raczej masywniejszymi i zdecydowanie cięższymi butami niż Asteria. Obowiązkowo ze sporą dawką amortyzacji. Wychodziłam z założenia, że skoro biegam maratony+, to muszę zadbać o stawy, więc bez solidnej amortyzacji ani rusz.
Z kolei Asteria to zupełnie inna bajka. Lekkie, dynamiczne, w sam raz jako buty startowe lub na treningi szybkościowe. Jestem szalenie ciekawa, co wyjdzie z tej znajomości. Już niebawem przekonam się startując na 10 km, no i z pewnością zabiorę je na niejeden trening na bieżni. Przed nami wiele, wiele wspólnych kilometrów…