Kilka lat temu, praktycznie zaraz na początku mojej przygody z bieganiem, wpadła mi w ręce książka Christophera McDougalla „Urodzeni biegacze”, w której przybliżył on min. tajniki tzw.  naturalnego biegania. Zbiegło się to z pojawieniem się na rynku serii butów typu Pure firmy Brooks.

Brooks Pure Grit 5 opinia test

Biegałem w Brooksach, więc pomyślałem sobie: Czemu nie spróbować czegoś nowego? Założyłem na nogi Brooksy Pure Grit i to był strzał w dziesiątkę. Ten model stał się moim ulubionym.

Brooks Pure Grit: odsłona piąta

Biegałem w kolejnych wersjach i każda spełniała w stu procentach moje wyobrażenia i oczekiwania, co do buta, który pozwoli mi chociaż trochę poczuć smak biegania naturalnego. Przyszedł czas na sprawdzenie kolejnej, piątej już wersji kultowych dla mnie Broksów Pure Grit5. Testowanie butów przypadło na czas intensywnego treningu połączonego ze startem w Letnim Biegu Piastów na dystansie 50km. Po przebiegnięciu 150km postanowiłem podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami.

Brooks Pure Grit 5 OPINIA, TEST

brooks pure grit 5

DESIGN: BROOKS GRIT 5 robi ciekawe wrażenie. Kolega, widząc je na moich nogach stwierdził, że są podobne do… tzw. halówek. Wynika to z faktu połączenia delikatnego materiału ze wzmocnieniami skórkowymi na palcach i pięcie. Na szczęście są w różnych kolorach, bo nie każdy zdecyduje się na tak wyraziste barwy, jak te, w których obecnie biegam.  Drop także jest bardzo ciekawy, inny niż znany z pierwszych modeli. Jednym słowem, jest to but o wyrazistej linii, którego nie pomyli się innymi modelami.

AMORTYZACJA: Ktoś, kto zna tzw. buty naturalistyczne wie, że amortyzacja w nich jest… minimalna. Tak też było w poprzednich modelach Gritów. Zakładając je po raz pierwszy na nogi, doświadczyłem pewnego szoku. Dotąd miałem „to coś” pod stopami, Tym razem amortyzacji było niewiele. To wymusiło u mnie zmianę w stylu biegania. Musiałem przestawić się na bieganie ze śródstopia, wzmocnić kadencję i wziąć się za ćwiczenia, które wzmocnią moje nogi. Trochę trwało, zanim przyzwyczaiłem się do tych zmian. Nastąpiło kilka kroków wstecz, by… poszło wszystko do przodu. Nowy model pod tym względem miło mnie zaskoczył. Ma trochę więcej amortyzacji, co skutkuje większa stabilizacją stopy. Nadal jednak wymusza bieganie ze śródstopia, intensywniejszą kadencję i mocniejszy trening. But nadal jest lekki, co jest wielkim plusem zarówno w krótkich intensywnych treningach, jak i długich wybieganiach. Okazało się także wielkim atutem w teście generalnym – letnim Biegu Piastów.

Pierwsze kilometry, pierwsze wrażenie

DSC_0317

Mimo przebiegniętych tylko 150 km, udało mi się wstępnie przetestować buty na wszystkich dostępnych mi nawierzchniach. Podczas treningu na bieżni tartanowej zachowywały się niczym kolce. Dobrze trzymały nawierzchni i pozwalały na bardzo dynamiczny trening. Bardzo dobrze spisały się podczas treningów crossowych. Las ze swoimi ścieżkami, drogi polne, to chyba najlepsze miejsce do biegania w najnowszych „piątkach”. Mimo dość delikatnej budowy, nie czuć było podłoża, a drop trzymał  się dobrze i nie powodował uślizgów. Można było zapomnieć, że buty są na nogach.

Asfalt, to nie do końca podłoże, które jest przeznaczone do biegania w Gritach. Jeszcze krótsze dystanse można w nich pokonywać z pewnym komfortem, ale już dwudziesto i większe nie koniecznie. Noga zaczyna odczuwać brak dostatecznej amortyzacji. Ostatnim podłożem, na którym sprawdzałem buciki, były kurskie ścieżki, podejścia i zbiegi w okolicach Jakuszyc podczas Letniego Biegu Piastów. Jak na tak długi bieg – ponad 50km – o zróżnicowanym podłożu, spisały się rewelacyjnie. Tak nap odejściach, jak i na zbiegach trzymały się dobrze podłoża. Do tego wymuszały (jak zwykle) szybszy bieg. Jedynym mankamentem było odczuwanie typowo górskiego podłoża, czyli kamieni, głazów itp. Jeśli miałby być to bieg o zdecydowanie kamienistym podłożu z ostrymi krawędziami skał, to może to stanowić problem. Jednym słowem: bieganie po górach – na własne ryzyko.

 podeszwa

WYTRZYMAŁOŚĆ: W nowym modelu przebiegłem jeszcze zbyt mało kilometrów, by stwierdzić czy buty odbiegają od standardów wytrzymałościowych. Jak dotychczas buty wyglądają jak nowe. Brak jest jakichkolwiek śladów zużycia zarówno jeśli chodzi o cholewkę, jak i podeszwę ze swoim dropem. Dla mnie osobiście ważna jest sprawa sznurówek. Często zdarza mi się, biegając w innych modelach Brooksów, zatrzymywać się w celu zawiązywania butów, a to bardzo denerwuje. Biegając w Gritach5 ani razu nie musiałem tego robić, bo sznurówki się po prosu nie rozwiązują.

Bieganie w kapciuszkach 🙂

KOMFORT: Bieganie w Gritach 5, to czysta przyjemność. Lekkość butów, dopasowanie do stopy i dobra wentylacja powodują, że każdy kolejny przebiegnięty kilometr jest pokonywany z pełnym komfortem. Nazwałbym to bieganiem w … kapciuszkach. Zwykle pokonuję dość dużo kilometrów podczas treningu w różnych warunkach atmosferycznych, więc zwracam uwagę na to, czy but nie powoduje obtarć. Pierwsze wnioski – nic takiego dotychczas nie miało miejsca. Jeszcze jeden plus – brak tzw. „czarnych paznokci”, które są efektem biegów górskich.

WNIOSKI: Decydując się na bieganie w kolejnej wersji BROOKS PURE GRIT wiedziałem, czego mogę się spodziewać i nie zawiodłem się. Co więcej, buty są jeszcze przyjemniejsze w bieganiu. Większa stabilizacja przy zachowaniu swego minimalistycznego charakteru pozwala na jeszcze przyjemniejsze pokonywanie kolejnych kilometrów. O jednym jednak trzeba wspomnieć: nie jest to but dla początkujących biegaczy. Trzeba trochę pobiegać, nabrać wprawy, krzepy, by decydować się na buty minimalistyczne. Druga sprawa; nie jest to but dla tzw. tupta. But wymusza szybsze bieganie, a przy słabszym przygotowaniu fizycznym, może zdecydowanie szybciej „zmęczyć” biegacza.

Zobaczymy, jak będzie się spisywał na kolejnych treningach i kolejnych kilometrach pod bieżnikiem…

Brooks Pure Grit 5 są również dostępne w wersji damskiej:

120230_474_o_ZM

 

Wojciech Krajewski

fotografie z zawodów: Michał Strzygocki

  • Góral Gór

    Witam Wszystkich. Dobór butów to sprawa na prawdę indywidualna. Czasem szczęśliwym trafem komuś uda się dopasować dość szybko, ale moim zdaniem dopiero po wypróbowaniu kilku modeli można określić, które to są „moje”.
    Brooks Pure Grit 3 to model do którego wróciłem z wielu względów. Drop, moje specyficzne zachowanie stóp ( i nie tylko ) w czasie długich biegów górskich, waga buta… Nasz organizm dużo nam podpowiada. Dzięki Wojtku za opinie. Czas na model nr. 5.