Od dwóch lat mistrz Polski w maratonie. Od ponad trzech – szczęśliwy mąż. W najbliższym sezonie planuje obronić zdobyte w Dębnie tytuły i pobić rekord życiowy na królewskim dystansie. Co jeszcze? – przeczytajcie wywiad z Radkiem Dudyczem!
Urodził się 8 września 1974 roku w Słupsku. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Gdańsku z tytułem magistra wychowania fizycznego. Jego przygoda z bieganiem rozpoczęła się dość późno – miał wówczas 17 lat. Wcześniej zajmował się innymi dyscyplinami, biorąc udział w rozgrywkach badmintona, tenisa stołowego, wielobojach lekkoatletycznych i przełajach. Sławę przyniosy mu jednak zwycięstwa w biegach długodystansowych.
Radek Dudycz z żoną Sylwią
4Run: Wielokrotnie podczas imprez biegowych stawał pan na najwyższym stopniu podium. Czy są jednak zwycięstwa, które ceni sobie pan szczególnie?
RD: Jest kilka takich biegów. Niewątpliwe zdobyte tytuły Mistrzostw Polski w maratonie mają dla mnie wysoką wartość. Zwycięstwo w Maratonie Warszawskim w 2004 roku było dla wszystkich bardzo nieoczekiwane, a dla mnie bardzo cenne. Mój pierwszy maratoński triumf…
4Run: Coś jeszcze?
RD: Miło wspominam także bieg w Wejherowie z 1999 roku. Było to dystans 10km, trasa miała cztery okrążenia i na każdym z nich była lotna premia. Byłem wtedy trzy dni po obozie w Szklarskiej Porębie, forma była pewną niewiadomą. Okazało się, że wygrałem wszystkie lotne premie i cały bieg. W pokonanym polu zostawiłem rutynowanych zawodników: Adama Dobrzyńskiego, Sławomira Kąpińskiego, Piotra Pobłockiego czy Leszka Lewandowskiego.
4Run: A czy były w pana karierze takie momenty, w których odczuwał pan znużenie bieganiem? Sport może się znudzić?
RD: Zapewne najbardziej trudnym okres w moim życiu były lata 2001 – 2002. W 2001 uczestniczyłem w dwóch wypadkach samochodowych, jeden z nich był tragiczny w swoich skutkach. W konsekwencji mój debiut maratoński w Koszycach okazał się bardzo niefortunny. Miałem wtedy półtoraroczną przerwę w bieganiu.
4Run: Ale jednak pan wrócił…
RD: Tak. Zawdzięczam to przede wszystkim wsparciu mojej żony, a także… swojemu uporowi. Do treningów wróciłem niebawem i już w 2004 roku osiągnąłem wartościowe rezultaty. W takich trudnych momentach ważna jest wiara, pozytywne nastawienie, nieocenione jest też wsparcie rodziny i przyjaciół.
4Run: Sport to nie tylko pana życie zawodowe, ale także hobby?
RD: No właśnie. Pasjonuję się wszelkimi jego aspektami. Zarówno historią, statystykami, jak i zagadnieniami związanymi z treningiem.
4Run: A uprawia pan jakieś inne dyscypliny niż bieganie?
RD: Na rekreacyjnym poziomie, w okresie roztrenowania gram w tenisa stołowego i siatkówkę. Po zakończeniu kariery, jeżeli czas pozwoli, zamierzam zasmakować wszelkich dyscyplin.
4Run: Wypada w tym miejscu zapytać o mniej dalekosiężne plany, czyli o najbliższy sezon…
RD: W pierwszej części sezonu planuję obronę mistrzowskiego tytułu w maratonie. Następnie, chciałbym wystartować w kilku biegach, nie wykluczam udziału w biegach na stadionie – na 3000 i 5000 metrów W planach mam też start u siebie w Gdańsku -w Biegu Dominika (Mistrzostwa Polski na 10 kilometrów). Jesienią zamierzam pobiec w jakimś zachodnim maratonie, na którym chciałbym uzyskać rekordowy wynik.
4Run: Co jako bardzo doświadczony biegacz doradzi pan tym, których sukcesy innych zainspirowały do włożenia butów i regularnych treningów?
RD: Przede wszystkim takie osoby muszą mierzyć swoje siły na zamiary. Przeważnie początkujący amatorzy przeceniają swoje możliwości, korzystają z ogólnodostępnych schematów i kalkulatorów, które według mojej oceny powinny ulegać indywidualnym korektom.
4Run: A o czym powinien pamiętać amator szykujący się do pierwszego w życiu półmaratonu lub maratonu? W końcu sezon za pasem, nic tylko ruszać w trasę!
RD: Powinien nabyć umiejętność czucia swojego organizmu. Dostosować plan treningowy do swoich obowiązków zawodowych i rodzinnych. W okresie przygotowawczym taki amator powinien trenować 3-4 razy w tygodniu, a w okresie BPS (8 tygodni do maratonu) jego 7 dniowy cykl powinien zawierać 5-6 jednostek treningowych. Przed maratonem/półmaratonem zawodnik powinien być wypoczęty i zregenerowany, tak aby w dniu startu był optymalnie gotowy do swojej biegowej próby. Warto też pamiętać o treningach regeneracyjnych, czyli spokojnych wybieganiach. Przez niektórych biegaczy jest to niedoceniany środek treningowy. Często się zdarza, że ich każdy biegowy trening jest na zdecydowanie za wysokiej intensywności, co w konsekwencji prowadzi do kontuzji i przetrenowania.
4Run: Dziękuję za rozmowę.
RD: Również dziękuję.
W nadchodzącym sezonie Radek nie zamierza odpuszczać
Rekordy Radka Dudycza:
Półmaraton 01:04.01,00 2004-09-05 Piła
Maraton 02:14.58,00 2009-04-19 Dębno
Medale Mistrzostw Polski:
Złoto – Dębno 2009 – maraton
Złoto – Dębno 2010 – maraton
Srebro – Dębno 2005 – maraton
Brąz – Piła 2004 – półmaraton
zdjęcia pochodzą ze strony http://dudyczrun.pl